Przejdź do głównej treści
Kategorie

Pora na Certyfikat SSL dla twojej strony internetowej!

Dużo się ostatnio mówi o zabezpieczeniu stron WWW certyfikatem SSL - czyli tzw. zieloną kłódką. O ile sam pomysł jest wysoce wskazany, nie tylko ze względu na bezpieczeństwo ale również ze względu na pozycjonowanie (SEO), to wiele stron, tworząc artykułu na ten temat odwołuje się przede wszystkim do płatnych rozwiązań, podczas gdy istnieją bardzo dobre darmowe rozwiązania.

Jeżeli masz małą stronę prywatną, firmową, rozpoczynasz sprzedaż przez internet za pomocą twojej strony, mam dla ciebie jedną radę. Nie marnuj pieniędzy - nie kupuj certyfikatu SSL zanim nie spróbujesz darmowych opcji. Jeżeli na końcu uznasz, że potrzebujesz czegoś lepszego, wówczas inwestycja będzie wysoce wskazana.

I tak prawie 3 lata minęły od kiedy macOS i komputer z nadgryzionym jabłkiem jest ze mną. Po trzech latach mogę śmiało powiedzieć że moja decyzja była słuszna i nie żałuje jej na żadnym kroku.

Android 6.0 przynosi zbawienie dla użytkowników telefonów a Androidem, których producent nie wyposażył w bogatą przestrzeń jeżeli chodzi o pamięć wewnętrzną. Oczywiście, pod warunkiem, że nas sprzęt otrzyma aktualizację to Android 6.0 - bo z tym jest różnie.

Odkąd związałem się z nadgryzionym jabłkiem, podkreślałem, że mimo cen swoich produktów Apple oferuje również dogodne warunki płatności - szczególnie w Wielkiej Brytanii.

Po konferencji Apple 7/9 spodziewałem się - jak to bywało w przeszłości - że najnowszy iOS 10 zostanie wypuszczony odrazu do pobrania. Tak się jednak nie stało i musimy poczekać na niego o tydzień dłużej.

Aktualizacja: 18-01-2017 (zobacz na końcu wpisu)

Wysoki Bounce Rate (Współczynnik odrzuceń) w statystykach strony internetowej stanowi prawdziwą bolączkę SEO.

W połowie Stycznia 2016 zacząłem obserwować, że strony zarządzane przeze mnie, a oparte o Wordpress nagle zaczęły mieć Bounce Rate na poziomie 70-80%.

Koniec (ale nie Brexit)

Czy zdażyło ci się używać telefonu prywatnego w pracy do zrobienia zdjęcia czegoś, co pózniej będzie ci porzebne na komputerze. A może współpracownik poprosił nas o zrobienie zdjęcia czegoś i przesłania mu tego na maila?

W mojej pracy zdążą się to, ze robię zdjęcie problematycznego produktu lub też gdy kurier uszkodził coś, co zostało do nas wysłane i trzeba zrobić zdjęcia do wniosku o rekompensatę.

Mimo, ze mam ustawiony e-mail firmowy na komórce, to wysyłanie zdjęcia samemu do siebie jest nieco dziwne. Mogę też użyć mojego konta gmail i wysłać na adres firmowy.

I tak minęły przeszło dwa lata, odkąd przesiadłem się na Mac. Połączenie dużej ilości dostępnych aplikacje a udogodnieniami z Linuksa sprawiają, że nawet nie myślę o zmianie. Jako że na co dzień, na firmowym komputerze mam Windows 10, w domu Mac jest swojego rodzaju odskocznią — komputerem, na którym mogę polegać.

Nie ma jednak sprzętu bez aplikacji. Mimo że OS X jest wyposażony w to, co potrzeba na początek, jednakże zawsze chce się czegoś więcej.

Oto moja lista dziesięciu aplikacji typu “must have” dla każdego użytkownika Mac’a.

Poniższy wpis zacząłem pisać już w Lutym 2016, gdy Internet zaczął krzyczeć o kolejnym uśmierconym projekcie Google. Tym razem padło na program, którego używają miliony, a jednak Google nie znalazło z niego bezpośredniego źródła przychodu, a więc robi to, co zawsze… ubija.

W UK przebywam od 2010 roku i jak dotąd, przebrnąłem przez kilka sieci komórkowych w poszukiwaniu tej, która będzie mi najbardziej odpowiadać, jeżeli chodzi o dzwonienie w UK, Internet w komórce, ale również rozmowy telefoniczne na świat — i to nie tylko do Polski.

Jak to wielu polaków, zacząłem od O2, przez krótki czas z Vodaphone, Three UK (3), po czym przeniosłem się na GiffGaff (który bazuje na infrastrukturze O2 jako wirtualny operator). Jako że nigdy nie byłem zwolennikiem abonamentu w UK, GiffGaff zaoferował mi pełną swobodność i nie tylko…