Po przekonywaniach do Microsoft Edge przenoszę niektórych użytkowników z powrotem do Google Chrome

Ponieważ Microsoft Edge przeszedł na silnik Chromium (ten sam silnik co Google Chrome), zachęcałem użytkowników Windowsa do wypróbowania zaktualizowanej wersji. W końcu obie przeglądarki oferują podobną funkcjonalność.

Przeglądarka Microsoft Edge po zalogowaniu się na konto Microsoft została ładnie zintegrowana z systemem operacyjnym Windows, zapewniając płynną obsługę. Zauważyłem jednak, że dla użytkowników, którzy korzystają głównie z telefonów z Androidem i w dużym stopniu polegają na usługach Google (takich jak Zdjęcia Google), to rozwiązanie nie jest już optymalne.

Zarówno Google, jak i Microsoft zbudowały swoje przeglądarki w oparciu o swoje usługi, o czym świadczy dostosowanie przeglądarki Google Chrome do systemu Android i integracja przeglądarki Microsoft Edge z systemem Windows. Jednak porzucenie przez Microsoft urządzeń mobilnych i późniejsze wycofanie telefonów z systemem Windows Phone pozostawiło lukę w ich ekosystemie. Chociaż ich rozwiązanie umożliwiające integrację systemu Windows z telefonami z systemem Android za pośrednictwem programu Microsoft Launcher jest godne pochwały, przypomina to dodanie silnika do samochodu, który już działa doskonale.

W obliczu rosnącej popularności przeglądarki Microsoft Edge firma Google uruchomiła ukierunkowaną kampanię, namawiając użytkowników swoich usług do powrotu do przeglądarki Google Chrome, zwłaszcza tych, którzy uzyskują dostęp do usług Google za pośrednictwem przeglądarki Edge.

Nie obyło się to jednak bez powszechnej krytyki skierowanej pod adresem Google. Niemniej jednak Microsoft poszedł ostatnio w jego ślady, stosując podobną taktykę.

W moim nowym podejściu stawiam potrzeby i preferencje użytkowników ponad własne.

Dla firm korzystających z rozwiązań Microsoft 365 utrzymanie Microsoft Edge może być rozsądną opcją ze względu na jego korzystną integrację z systemem operacyjnym i usługami, za które płacą.

Dla użytkowników korzystających głównie z Gmaila i niezależnych od płatnych usług Microsoftu, wybranie Google Chrome jako domyślnej przeglądarki w systemach operacyjnych Windows wydaje się rozsądnym rozwiązaniem.

Proste, koniec historii.

Możesz z łatwością zainstalować rozszerzenia przeznaczone dla przeglądarki Google Chrome w przeglądarce Microsoft Edge, a wszystko to działa w ten sam sposób.

Należy jedynie wziąć pod uwagę miejsce przechowywania haseł, zakładek i innych preferencji (na koncie Microsoft lub Google).

Dla użytkowników, którzy polegają głównie na wyszukiwarce i usługach Google, najwygodniejszym wyborem może być przeglądarka Google Chrome. Osoby inwestujące w usługi Microsoftu prawdopodobnie uznają Microsoft Edge za lepszy wybór.

Moja sytuacja jest wyjątkowa: żongluję prywatnym iPhonem i komputerem Mac (z usługami Google) oraz w pracy z urządzeniami z systemem Windows (z usługami Microsoft).

Waham się pomiędzy wieloma opcjami i oprogramowaniem.

Jednym z obszarów, w którym Microsoft Edge nie spełnia oczekiwań wielu użytkowników, jest domyślna wyszukiwarka.

Domyślna wyszukiwarka przeglądarki Microsoft Edge, Bing, może nie być odpowiednia dla niektórych użytkowników preferujących wyniki wyszukiwania Google.

Ustawiłem Google jako domyślną wyszukiwarkę na wszystkich komputerach w pracy, ale po pewnych aktualizacjach została ona ponownie przełączona na Bing. To frustrujące!

Ostatnie aktualizacje Microsoftu wzbudziły obawy o prywatność danych po doniesieniach, że przeglądarka Edge może automatycznie importować karty z Chrome bez wyraźnej zgody użytkownika, jak szczegółowo opisano w artykule The Verge Microsoft ukradł moje karty Chrome i chce też twoich.

Wygląda to na przegięcie pały.

Według ostatnich doniesień Microsoft “naprawił” błąd, który kopiował karty i dane Chrome. Chociaż firma twierdzi, że było to niezamierzone, wiele osób podejrzewa, że było to działanie celowe. Usunięcie tej funkcji po publicznym oburzeniu pozostawiło utrzymujące się poczucie nieufności.

Na rynku przeglądarek istnieje wyraźna konkurencja pomiędzy Google i Microsoft. W systemie Windows jest preinstalowana przeglądarka Microsoft Edge, natomiast przeglądarka Google Chrome wymaga osobnej instalacji. Niektórzy użytkownicy wybierają Chrome ze względu na preferencje lub znajomość, podczas gdy inni mogą mieć wątpliwości dotyczące Edge. Chociaż obie przeglądarki mają podobne funkcjonalności, mają także unikalne funkcje i zaspokajają różne potrzeby użytkowników.

Naturalnie wielu użytkowników nieświadomych tego domyślnie pobierze przeglądarkę Chrome. Jednak ta historia to coś więcej niż tylko rozpoznawalność marki.

Moje podejście uległo zmianie, głównie ze względu na moje doświadczenie w promowaniu Chromebooków wśród użytkowników z ograniczoną wiedzą techniczną i wymaganiami dotyczącymi dostępności. Dostrzegając potrzeby osób, które zbliżają się do końca wsparcia dla systemu Windows 10, sugeruję obecnie alternatywne rozwiązania wykraczające poza zakup nowego komputera z systemem Windows 11.

W przypadku zwykłych użytkowników, którzy głównie wykorzystują komputer do przeglądania stron internetowych, rozważ Chromebooka jako potencjalną alternatywę dla pełnoprawnego komputera z systemem Windows. Specjalnie dla użytkowników telefonów z Androidem Chromebooki oferują znajomy interfejs i bezproblemową integrację z innymi usługami Google.

Kupując Chromebooka Plus, masz teraz gwarantowaną pomoc techniczną dotyczącą oprogramowania do czerwca 2032 r., dzięki której Twoje urządzenie będzie działać dobrze nawet w przypadku rozwoju sprzętu. W większości przypadków sam sprzęt prawdopodobnie wytrzyma równie długo, co sprawi, że Chromebook Plus będzie potencjalnie opłacalnym wyborem na nadchodzące lata.

W przypadku użytkowników posiadających urządzenia, które nie kwalifikują się już do oficjalnej aktualizacji systemu Windows 11, zrozumiałe są obawy dotyczące starzenia się i potencjalnych odpadów elektronicznych.

Urządzenia niekompatybilne z systemem Windows 11 technicznie pozostaną sprawne. Pojawiły się jednak obawy dotyczące możliwych ograniczeń oprogramowania i problemów ze zgodnością.

Chociaż niektóre urządzenia mogą nie otrzymać oficjalnej aktualizacji systemu Windows 11, mogą być dostępne alternatywne rozwiązania, takie jak ChromeOS Flex, które pozwalają przekształcić komputery PC w urządzenia podobne do Chromebooków. Należy jednak pamiętać, że ChromeOS Flex nie obsługuje aplikacji na Androida, co oznacza, że nie będzie można uruchamiać aplikacji na Androida ze Sklepu Google Play.

Chromebooki oferują dostęp do ekosystemu Androida wraz z przeglądarką Google Chrome, umożliwiając użytkownikom instalowanie aplikacji na telefony komórkowe i tablety, zazwyczaj niedostępnych na tradycyjnych komputerach stacjonarnych.

Jeśli przeszedłeś na Microsoft Edge i nie jesteś do końca usatysfakcjonowany, warto rozważyć powrót do Google Chrome. Z drugiej strony, jeśli używasz Edge’a opartego na Chromium i spełnia on Twoje potrzeby, może nie być istotnego powodu, aby wrócić do Chrome.

Komentarze
Kategorie