Przejdź do głównej treści
Wpisy w kategorii

Blog

Osobiście czytam dużo… ale nie książek. Jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju poradniki, artykuły na jakiś ciekawy temat lub nowinki techniczne to nie ma problemu.

Nie lubię czytać książek. Nigdy za tym nie przepadałem. W swoim życiu sam z siebie może przeczytałem tylko tuzin z nich.

O ile samo czytanie nie jest problemem, gdyż wolę przeczytać artykuł, a niżeli obejrzeć filmik na YouTube na ten sam temat, to książki są nieco inną parą kaloszy.

O ile pochłanianie pierwszych stron nie stanowi problemu, bardzo szybko przychodzi zmęczenie.

Gdy czytam artykuł, który jest bardzo obszerny w tekst, staram się zaplanować na to czas, aby przeczytać go w całości przy pierwszym podejściu. W przypadku książek nie mam takiej możliwości i cierpliwości. Gdy raz, czy drugi raz, przerwę czytanie, ciężko jest mi do tego wrócić. No, chyba że jest to coś naprawdę wciągającego i przydatnego.

W życiu nie przeczytałem Pana Tadeusza. Polegam na rozciągliwym opisie natury czy też budowaniu całej atmosfery dookoła. A gdyby tak udało się oszukać nieco nasz mózg i zamiast czytania 10 tysięcy słów, przeczytalibyśmy tylko ich początki, a resztę nasz mózg by przetworzył mimowolnie?

Stąd też się wzięło Bionic Reading.

Każdy z nas chciałby używać komputera najdłużej, jak się da, aby pieniądze w niego wrzucone zwróciły się w czasie. W związku z tym spora część osób chciałaby również używać najnowszy system od Microsoftu, jakim jest Windows 11.

Microsoft wprowadził pewną zaporę, jeżeli chodzi o to, jaki sprzęt będzie mógł swobodnie śmigać z Windows 11.

Samsung lubi naśmiewać się z innych. Fajnie by było, gdyby w tych naśmiewaniach sam postępował tak, jak trzeba.

I tak przeczytałem wpis na Macworld Apple needs to start guaranteeing iOS upgrades like Samsung i zadałem pytanie, że co?

We wrześniu 2018 roku napisałem kilka słów o Windows Defender, jako mój domyślny antywirus dla systemu Windows 10. Minęło kilka lat, odkąd używam go w pracy (tak jak reszta osób w firmie). Każdej osobie, której pomagam przy komputerze, polecam domyślne rozwiązanie od Microsoftu wbudowane w Windows 10/11.

Postanowiłem więc sprawdzić, czy oby Windows Defender to nadal rozwiązanie godne polecenia. W końcu jest ono darmowe, a za wszystkie inne trzeba płacić, więc gdzie jest haczyk?

Niedługo nadejdzie ten czas, gdy będę musiał podjąć decyzję co dalej z G Suite legacy, po tym, jak Google ogłosiło, że użytkownicy darmowego pakietu będą musieli zacząć płacić.

Cały czas kołacze się pytanie, czy płacić, czy migrować gdzie indziej?

Z usług Google korzystam, od nie pamiętam jak dawna. Obecnie usługa oferowana przez Google nazywa się Google Workspace, dawniej G Suite, czy też Google Apps – Aplikacje Google, oferowała ona przez pewien okres czasu, za darmo to, co ze świeczką było nam szukać u konkurencji.

Google zaprzestał oferowania darmowych kont w 2013. Wszyscy ci, co do tego czasu mieli aktywne (założone) konto G Suite w wersji darmowej (Free), mogli użytkować go bez przeszkód (zostali przeniesieni do tak zwanej wersji G Suite Legacy). W “nowej” darmowej wersji nie było możliwość zakładania nowych kont to z czasem Google poszedł o krok dalej i zabronił zmiany domyślnej domeny bez płacenia.

Google oczywiście obiecywał, że ci, co korzystają z darmowej wersji, nadal będą z niej korzystać i to się nie zmieni.

Jak to bywa, czas pokazuje, na ile obiecanki Google są prawdziwe.

Podobnie jak z Google Photo (Zdjęcia Google), które miało być darmowe, i tym razem Google kłamał.

Pół żartem, pół serio. Ostatnio odkryłem, co zjada mi miejsce na dysku na komputerze w pracy.

Kontynuując mój poprzedni wpis Windows 11 na niewspieranym sprzęcie — dzień po dniu przyszła pora na dalsze rozważania.

Ogólnie Windows 11 nie jest zły. Wszystko idzie w dobrym kierunku, jednakże to jeszcze nie pora na masową przesiadkę, a oto dlaczego.

Od udostępnienia oficjalnej wersji Windows 11 minęło już trochę, przyszła pora na głębsze jego poznanie.

Mimo że Windows 11 użytkuję już od jakiegoś czasu na maszynie wirtualnej na macOS, to jednak nie to samo, gdyż nie pracuję z nim na co dzień.

Aby sprawdzić, jak wszystko działa, postanowiłem zaktualizować mój “niewspierany” wg Microsoftu komputer w pracy, aby sprawdzić, czy można bezpiecznie przenieść innych na nowy system.

Większość z nas na pewno słyszała o wymaganiach dla Windows 11, jeżeli chodzi o sprzęt. Spora część użytkowników rozczarowała się, sprawdzając, czy będą mogli zaktualizować swój sprzęt do najnowszego systemu od Microsoftu. Ale… jak się nie da, jak się da!

Kategorie