Przejdź do głównej treści
Kategorie

W przeszłości szukałem różnych sposobów na zwiększenie zasięgów mojej strony oraz witryn, nad którymi pracuję, a które regularnie publikują nowe treści.

Analizowałem między innymi możliwość publikacji treści w Wiadomościach Bing, co zazwyczaj kończyło się odrzuceniem zgłoszenia bez żadnego wyjaśnienia. Moja ostatnia próba miała miejsce w lipcu 2024 roku, po czym uznałem, że nie warto tracić na to więcej czasu. Zresztą niedługo potem funkcja ta została wycofana.

Od czasu do czasu moja witryna trafia też do „aresztu” (Bing Jail) bez wyraźnego powodu. Choć w przeszłości udawało mi się wydostać z aresztu Bing, co jakiś czas muszę tam „odsiadywać wyrok” na nowo.

Ostatnia taka blokada w Bing przydarzyła się mojej stronie tuż po 2 października 2025 roku i trwała aż do 17 grudnia 2025 roku, kiedy to odnotowałem powolny powrót do normy, mimo że nie podejmowałem żadnych działań w tym kierunku. Całe to zamieszanie z Bingiem sprawia, że trudno mi polecać wyszukiwarki inne niż Google, takie jak DuckDuckGo, które w dużej mierze opierają się na wynikach z Bing. Microsoft musi uporać się z tymi absurdami, jeśli kiedykolwiek chce zbliżyć się do Google. Jednak w obecnej erze AI szczerze wątpię, aby to kiedykolwiek nastąpiło.

W pewnym momencie sprawdzałem też publikowanie treści w Google News, dopóki Google również nie postanowiło uśmiercić tego rozwiązania.

Obecnie na popularności zyskuje inna usługa Google: dodawanie stron internetowych jako preferowanych źródeł informacji w wyszukiwarce.

Jestem fanem Linuxa od młodości. Moimi ulubionymi dystrybucjami są te oparte na Debianie. Choć nigdy oficjalnie nie przesiadłem się na niego całkowicie, Linux jest częścią mojego codziennego życia – i Twojego również.

Na co dzień korzystam z Windowsa 11, jednak moim głównym systemem jest macOS, który wywodzi się z Unixa. macOS wykazuje wiele podobieństw do Linuxa, a dzięki potędze terminala mogę robić znacznie więcej, niż tylko polegać na aplikacjach z graficznym interfejsem użytkownika (GUI).

Z drugiej strony, wszystkie moje pozostałe urządzenia opierają się na Linuxie. Mój router bazuje na tym systemie (OpenWrt), mam mały serwer z Ubuntu, który pomaga mi w testowaniu różnych rozwiązań, oraz kilka Raspberry Pi tu i tam.

Funkcją, którą najbardziej cenię w systemach operacyjnych opartych na Linuxie, jest możliwość zarządzania pakietami (oprogramowaniem) zainstalowanymi w systemie. Za pomocą kilku poleceń przy użyciu apt (Debian) lub opkg (używanego nadal w OpenWrt) mogę szybko zaktualizować wszystko, czego aktualnie używam w systemie.

To właśnie tej funkcji najbardziej brakuje mi w Windowsie. Aby zadbać o to, by moje aplikacje były zawsze aktualne, korzystałem z różnych programów. Niektóre są beznadziejne, inne nieźle wywiązują się ze swojego zadania – jak na przykład UCheck – ale żaden z nich nie oferuje wszystkiego.

Odkąd Microsoft zaczął kłaść większy nacisk na Microsoft Store w Windowsie, pojawia się tam coraz więcej aplikacji. Większość programów, które zazwyczaj instaluje się bezpośrednio ze stron deweloperów, trafia również tam – często nawet w formie bezpośrednich odnośników do instalatorów.

W przeciwieństwie do tego, co napisałem wcześniej, z perspektywy użytkownika Maca jestem rozczarowany tym, jak Apple podchodzi do swojego App Store na macOS. O ile iPhone’y polegają na App Store w 99% przypadków, o tyle w wersji na macOS brakuje mnóstwa rzeczy, co jest dość deprymujące.

Dzięki temu, że w Microsoft Store pojawia się coraz więcej aplikacji, można je szybko i bez żadnego wysiłku aktualizować, co jest świetne. Jednak to wciąż nie rozwiązuje wszystkich problemów.

Ostatnio znalazłem chwilę, by obejrzeć niezwykle wnikliwą i dynamiczną prezentację Adama Argyle’a zatytułowaną „25 nowych i świetnych funkcji CSS”.

Obejrzyj tutaj: 25 nowych i świetnych funkcji CSS autorstwa Adama Argyle’a

Już po pięciu minutach, gdy pokazał zastosowanie @view-transition { navigation: auto; } i cała publiczność zareagowała entuzjastycznie, wciągnęło mnie to na dobre i oglądałem aż do końca.

Dowiedziałem się naprawdę wiele i wdrożyłem sporo z omawianych funkcji na swoich stronach. O części z nich słyszałem wcześniej, ale nie mam zwyczaju wdrażać wszystkiego od razu. Gdy technologie są jeszcze na wczesnym etapie adopcji w przeglądarkach, wolę poczekać. Problem w tym, że później często o nich zapominam, dlatego prezentacja Adama przypomniała mi o kilku koncepcjach, które już kiedyś spotkałem.

Jedną z nich było użycie color-scheme: light dark; oraz podejście z wykorzystaniem składni light-dark() dla kolorów jasnych i ciemnych.

Dni mijają, a rolki się toczą. Zainwestowaliśmy w nowy papier, ale od początku coś było w nim niecodziennego.

Po kilku dniach użytkowania, nadal aktywnie porównujemy go z marką Lidl (Floralys Quilted Toilet Tissue), aż nagle moja żona zauważyła, dlaczego papier toaletowy Who Gives a Crap (WGaC) wydaje się inny.

Myślałem, że to nostalgia z końca lat 80./początku 90., ale nie!

Chociaż wspominałem, że rolki z Lidla nie dorównują rolkom WGaC z powodu rozmiaru, czasami rozmiar nie ma znaczenia.

Na moim obecnym połączeniu internetowym w domu nie mam bezpośredniego dostępu do zewnętrznego adresu IPv4 z mojego routera (dostępne jest tylko IPv6). Z tego powodu nie mogę skonfigurować mojego serwera VPN przy użyciu WireGuard bezpośrednio. Dlatego muszę wspierać się technologią Cloudflare Zero Trust.

Korzystając z mojego przewodnika, jak dodać tunel Cloudflare do routera OpenWrt, jako alternatywy dla VPN WireGuard, udało mi się odzyskać dostęp do mojej sieci spoza domu.

Jednak istnieje jeden problem z tym rozwiązaniem.

Od jakiegoś czasu jesteśmy świadomi końca wsparcia dla Windows 10. Jeśli nie, a nadal na nim pracujesz, to musisz żyć pod kamieniem już od jakiegoś czasu.

Microsoft już zasypał cię pełnoekranowymi poradami, aby zakupić Windows 11, nawet na sprzęcie, który się do tego nie nadaje!

Migracja do Windows 11 spowodowała wiele problemów, ponieważ często wymaga od użytkowników, nawet z bardzo wydajnym sprzętem, poszukiwania aktualizacji.

W środowisku biznesowym jest to jeszcze trudniejsze, ponieważ wszystkie tego typu zmiany wymagają intensywnych testów, ale co trudniejsze, wymagają od użytkowników dostosowania się do zmian, które nie zawsze są najłatwiejsze.

Osobiście przeprowadzałem migrację w środowisku biznesowym przez jakiś czas, zanim termin był na horyzoncie (tak jak teraz).

Rok przed terminem (14 października 2025) wszystkie komputery w moim głównym miejscu pracy zostały już zaktualizowane lub wymienione, a wszyscy są już od jakiegoś czasu przyzwyczajeni do pracy z Windows 11.

“Koniec wsparcia dla Windows 10 (EOL) nastąpi 14 października 2025 roku. Po tej dacie Microsoft nie będzie już dostarczał darmowych aktualizacji zabezpieczeń, poprawek błędów ani wsparcia technicznego dla Windows 10. Chociaż twój komputer z Windows 10 będzie nadal działał, stanie się coraz bardziej podatny na zagrożenia bezpieczeństwa i mniej kompatybilny z nowym oprogramowaniem i sprzętem.”

Ten wpis różni się nieco od moich zwykłych publikacji na tej stronie.

Dla tych, którzy mogą nie czytać do końca — tutaj link polecający z 15% zniżką na pierwsze zamówienie: whogivesacrap.mention-me.com/m/ns/xg6os-dariusz-wieckiewicz

Ostatnio żona namówiła mnie, żeby wypróbować firmę o nazwie „Who Gives a Crap”, która oferuje produkty takie jak papier toaletowy, chusteczki i ręczniki kuchenne. Ich produkty są zaprojektowane tak, były w 100% z bambusa, albo w 100% z recyklingu, z następującym celem:

“50% zysków jest przekazywane, aby pomóc wszystkim uzyskać dostęp do czystej wody i toalety — do tej pory zebrano ponad £9 milionów!”

Chętnie dam temu szansę, o ile nie podniesie to znacząco wydatków naszego gospodarstwa domowego.

W przeszłości korzystałem z metody aktualizacji urządzeń OpenWrt z opcją przywrócenia wszystkich zainstalowanych pakietów i ich konfiguracji, bez konieczności spędzania godzin na ponownym konfigurowaniu i testowaniu wszystkiego.

Ta metoda używa prostego skryptu uruchamianego w terminalu do wygenerowania listy zainstalowanych pakietów, a następnie interfejsu WWW do utworzenia pliku kopii zapasowej, który służy do przywrócenia wszystkiego.

Dopóki plik kopii zapasowej jest poprawnie wygenerowany, proces przywracania działa dobrze, ale problem pojawia się, gdy tak nie jest!

Na kilku routerach z OpenWrt (24.10.x), z którymi pracowałem w ostatnich tygodniach, napotkałem dziwny problem, który zmusił mnie do przemyślenia sposobu generowania pliku kopii zapasowej, aby później wykorzystać go do przywrócenia wszystkich pakietów i ustawień po aktualizacji OpenWrt do najnowszej wersji.

Odkryłem ten problem w praktyce, kiedy chciałem rozpakować kopię zapasową, aby odzyskać pewną konfigurację z poszczególnych plików. Zauważyłem, że kopia zapasowa nie została poprawnie rozpakowana.

W 2023 roku przyjrzałem się, jak dodać odpowiednie tagi hreflang do mojej osobistej strony internetowej, które uwzględniały dodanie odniesienia do bieżącego języka, odniesienia do przetłumaczonej strony (jeśli jest dostępna), oraz jako domyślnie wskazywanie na stronę zaprojektowaną jako przełącznik językowy.

Od tamtej pory sądziłem, że to podejście jest poprawne, ale odkryłem, że to rozwiązanie na mojej stronie, gdzie nie cała zawartość jest w 100% przetłumaczona, nie jest dobre dla stron w pełni przetłumaczonych domyślnie.

Oto, czego się z tego nauczyłem i jak zoptymalizowałem hreflang i x-default na stronach zbudowanych z użyciem Hugo.

Nadszedł dzień, w którym mój światłowód Toob Fibre 900/900Mbps za 25 funtów miesięcznie, za pośrednictwem infrastruktury CityFibre, został wreszcie zainstalowany.

Po podłączeniu wszystkich kabli, nowy router Toob został uruchomiony i rozpocząłem testowanie.

Ku mojemu zaskoczeniu, Toob przestawił się na inny model Linksys Velop, niż początkowo się spodziewałem. Otrzymałem Linksys SPNMX56 (dokładniej SPNMX56TB), który domyślnie jest wyposażony w port WAN 2,5 Gbps.

Z mojego poprzedniego wpisu, w którym wybrałem Linksys MX4200 za 40 GBP jako mój następny router, przeprowadziłem analizę moich potrzeb i doszedłem do wniosku, że port WAN 1 Gbps jest dla mnie wystarczający. Podejście Toob, aby zastosować port 2,5 Gb/s, jest myśleniem bardziej przyszłościowym. Jeśli będą chcieli oferować szybsze pakiety, nie będą musieli wymieniać sprzętu. Dla moich potrzeb i połączenia 900Mbps, port 1 Gbps (1000Mbps) jest bardziej opłacalny.